Wstrząsające wydarzenie w Hoszowie: 71-letni kierowca zginął, próbując przekroczyć rwący potok

We wsi Hoszów, leżącej w powiecie bieszczadzkim niedaleko Ustrzyk Dolnych, doszło do poruszającej tragedii. Miejscowy 71-latek, kierujący samochodem osobowym, podjął nieszczęśliwą próbę przemierzenia brodu. Niestety, jego pojazd został porwany przez dziko płynący potok.

Wydarzenie miało miejsce 1 lipca, w poniedziałek, w gminie Ustrzyki Dolne, w miejscowości Hoszów. Kierowca samochodu osobowego nawiązał ryzykowną walkę z naturą, próbując przedostać się przez bród. Woda jednak okazała się silniejsza i zabrała ze sobą pojazd. Niestety, mężczyźnie nie udało się ocalić własnego życia – donosi Państwowa Straż Pożarna.

Początkowe ustalenia sugerują, że kierowca próbował przedrzeć się z jednego brzegu na drugi. Mocne ulewy spowodowały jednak, że poziom wody we wszystkich strumieniach i rzekach znacznie wzrósł, a prąd był niespotykanie silny.

Na miejscu zdarzenia interweniowały różne służby, w tym medycy z Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego, funkcjonariusze policji, a także Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza i Ochotnicza Straż Pożarna z Ustrzyk Dolnych oraz Ochotnicza Straż Pożarna Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego z Łodyny.

Policja pod nadzorem prokuratury bada szczegóły i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

Informacje Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych wyjaśniają, że kierowca mitsubishi podróżując lokalnymi drogami, postanowił pokonać bród, aby dotrzeć na drugą stronę strumienia. Próbka ta była jednak skazana na porażkę, ze względu na podwyższony poziom wody po silnych opadach deszczu. Samochód 71-letniego mieszkańca powiatu bieszczadzkiego został zabrany przez rwący nurt. Niestety, ciało mężczyzny odnaleziono kilka metrów dalej przy brzegu rzeki i nie udało się go uratować.