Nieubłaganie sroga zima zawitała w Bieszczadach oraz Beskidzie Niskim. W poniedziałek, ósmego dnia stycznia, termometry pokazywały aż minus 10-11 stopni Celsjusza. Podobne temperatury zaistniały również w Stuposianach, które od wielu lat uchodzą za najzimniejsze miejsce w tej części kraju. W związku z gwałtownym spadkiem temperatury, bardzo mroźna noc zapowiadana jest między poniedziałkiem a wtorkiem (8/9 stycznia).
Natomiast warunki śniegowe w Bieszczadach są mocno zróżnicowane. Jak informuje Jakub Dąbrowski, pełniący obowiązki ratownika dyżurnego Grupy Bieszczadzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, grubość pokrywy śnieżnej waha się od 20 centymetrów do półtora metra w wyższych partiach gór. Ponadto, miejscami, gdzie występuje nawiewanie śniegu, grubość ta dochodzi nawet do 2 metrów.
Właśnie te intensywne opady śniegu spowodowały, że na terenie Bieszczad ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. W poniedziałek, szlaki w górach były praktycznie opustoszałe. Tylko nieliczni, zaprawieni turyści odważyli się wejść na szczyty. Jakub Dąbrowski przewiduje jednak większy ruch na szlakach w najbliższy wtorek, gdyż prognozuje się piękne, słoneczne warunki pogodowe.
Zgodnie z danymi IMGW, w najbliższym czasie, nad Polską będzie utrzymywała się typowo zimowa aura charakteryzująca się dużą ilością słońca i mrozem.